poniedziałek, 26 maja 2014

Co słychać u mnie ....

Witam Was serdecznie,

znowu sporo czasu minęło, zanim coś pokazuję, ale po ostatnich wyróżnieniach czuję się mocno zmotywowana - mam nadzieję, że uda mi się zrealizować moje postanowienia.

Dziś post trochę zbierany, bo dużo się dzieje, zdjęcia pstrykam, a z pisaniem, no cóż ....

Po pierwsze udało mi się uszyć  poszewki do pokoju syna i kupić lampkę na biurko (IKEA), 
pokój cały czas dopieszczam i walczę z bałaganiarstwem syna 

Teraz wygląda to tak: 








Dla kontrastu kolorowy zawrót głowy w pokoju młodszych synów:




W ogrodzie pięknie kwitną azalie i inne wiosenne kwiatuszki. bardzo lubię swój ogród i cieszę się z każdej kwitnącej stokrotki. Praca w ogrodzie mnie odpręża ....





A na parapecie ogródek ziołowy, bardzo lubię zapach ziół i dużo też używam ich w kuchni, a oczywiście najlepiej smakują świeże zioła z własnego parapetu




Mieliśmy wczoraj rocznicę pierwszej komunii syna - taka mała rodzinna uroczystość.
Bardzo fajnie przeżyliśmy "duchowo" ten dzień, było odświętnie i uroczyście, a bez tej całej bieganiny i stresu  związanego z przygotowaniami do przyjęcia z okazji Pierwszej  Komunii Św.
Był uroczysty rodzinny obiad i  długi spacer.     




 Poniżej niedzielne rozpieszczanie rodziny:

 
(Murzynek może nie wygląda za pięknie, ale smakuje wybornie)

                                                      (Babeczki z kremem i malinami)

 i moje drobne przyjemności:



 Dzisiaj Dzień Matki  - więc życzę sobie i Wam  Kochane Mamusie Wszystkiego NAJ ....,



Pozdrawiam 
Dorota 

P.S. Przepraszam, jeżeli zanudziłam Was tym nieco chaotycznym postem

piątek, 23 maja 2014

Podwójne szczęście

Witam Was serdecznie,
ten tydzień to wielkie blogowe święto dla mnie.
                                     
                                                                                 2 x




Dostałam aż dwa wyróżnienia - od Dorotki z Zielonkowego Domku, oraz od Ani B..z Zielonego Domku, za co Dziewczyny bardzo, bardzo Wam dziękuję. To miło, że ktoś zagląda i czyta mój blog, który jest "baaardzo raczkujący", jeszcze ciągle się uczę .
Takie wyróżnienie bardzo motywuje, więc postaram się pisać częściej i ciekawiej.

Jeszcze raz Wam dziękuję i odpowiadam na pytania - wybaczcie że robię to w zbiorczym poście, ale ciągle ten brak czasu :(

Pytania Dorotki :

1. Szczęście daje mi........  - widok brykających, śmiejących się synów
2. Pisanie bloga to dla mnie......  - sposób utrwalenia ważnych chwil  związanych z domem, rodziną, drobnymi przyjemnościami  i oczywiście sposób na spotkanie niezwykłych ludzi w blogosferze 
3. Humor poprawia mi....  - czekolada z orzechami
4. Przyprawa , którą uważam za niezbędną w kuchni to.... - używam głównie ziół, wśród których prym wiedzie bazylia. Niezbędna w kuchni jest też miłość i radość czerpana z przyjemności gotowania dla ukochanych osób.
 5. Czekam z utęsknieniem na.... - sierpniowy urlop nad polskim morzem

Pytania Ani:
  1. Twoja szczęśliwa liczba..dlaczego?  -  Szczęśliwa liczba 2 - 02.02.2002 - zawarłam związek małżeński i jestem w nim bardzo szczęśliwa 
  2. Z jakim zwierzakiem chciałabyś mieszkać - lub mieszkasz? - Nie mam zwierzaczka, ale bardzo chciałabym mieć psa jamniczka, jak tylko warunki pozwolą -spełnię swoje marzenie
  3. Twoja pasja? Twoje marzenie? - Pasja to dom, ogród i rodzina, a marzenie - nie będę oryginalna, gdy napiszę, że podróż do prowansalskiej wsi.
  4. Czy lubisz wysyłać i dostawać tradycyjne karteczki okolicznościowe? - Lubię dostawać, a z wysyłaniem, no cóż, bywa różnie.
  5. Co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu? - zdrowie moje i mojej rodziny
Ja również chciałaby wyróżnić kilka blogów, choć mój staż blogerki jest malutki. Te blogi bardzo lubię czytać, są dla mnie inspiracją:
 
 jeżeli macie ochotę na zabawę, to proszę o dokończenie kilku zdań:

1. Drobną przyjemnością dla mnie jest .... 
2. Wymarzone miejsce na wakacje to .......... 
3. Jeżeli kawa to .......
4.   Najlepiej odpoczywam, gdy ......
5 Blog to dla mnie ..........

Będzie mi miło, jeżeli przyjmiecie takie wyróżnienie od początkującej blogerki. 

Pozdrawiam Was serdecznie,
a Wam Dorotko i Aniu jeszcze raz dziękuję

Dorota 







poniedziałek, 5 maja 2014

I po majówce ...

Witam Was serdecznie w najpiękniejszym jak dla mnie miesiącu - maju.

Majówka minęła szybko i przyjemnie, znowu było wiele planów na wolne dni i znowu nie udało się wszystkiego zrealizować. Trochę szyki pokrzyżowała pogoda, trochę zbyt szybko upływający czas.
Pierwsze dwa dni maja były bardzo pracowite, rodzinnie pracowaliśmy w ogródku, sadziliśmy pelargonie w skrzynkach na balkon (mam nadzieję, że przetrwają chłody). Wyjęliśmy zabawki ogrodowe, zainaugurowaliśmy sezon "piaskownicowy".  
Wyprałam i pochowałam wszystkie zimowe kurtki, czapki,  szaliki i rękawiczki - koniec z chłodem!!! 
Udało się nawet uszyć co nieco i pobawić się transferem,  ale o tym następnym razem :)

3 maja miał być spędzony na spacerze po pagórkach i lesie w rodzinnych stronach męża, no i na grillowaniu. Pogoda jednak nie zachęcała do spacerów, wprawdzie byliśmy na wsi, ale na spacer nie wybraliśmy się, za to wzięliśmy udział w lokalnych, gminnych uroczystościach patriotycznych i z okazji święta strażaka :) Chłopcom podobała się orkiestra strażacka, no i galowe stroje z błyszczącymi hełmami. 
Był nawet grill, ale palony pod zadaszeniem i skonsumowany w jadalni ....

Niedziela za to upłynęła na słodkim "nicnierobieniu", był czas na kawę, ciasto, gazetę i rodzinny spacer

 Poniżej kilka zdjęć z naszego ogródka:  

Kwiatuszki




 Zioła (lubczyk bardzo dorodny tego roku)



 Warzywa (dorodne to dopiero będą, jak ich ślimaki nie zjedzą)



 Truskawki pięknie kwitnące i krzewy malin:





 Bez, który uwielbiam  




i "coś takiego" w rogu ogrodu, co się samo zasiało, ale fajnie wygląda:


Pelargonie czekające na wyniesienie ich na balkon (może jeszcze nie wyglądają imponujaco, ale co roku takie kupuję, a odpowiednie nawożenie robi resztę ....)

 



Życzę Wam miłego, słonecznego  tygodnia
Dorota

    
   

czwartek, 24 kwietnia 2014

Post po-wielkanocny

Witajcie Kochane,

miał być post świąteczno-życzeniowy, niestety od soboty zabrakło internetu, dopiero wczoraj powrócił na łącza. Widzę, że to jakaś plaga, bo wiele osób skarży się na kłopoty natury technicznej.
Wiem, że to już nie pora na dekoracje świąteczne, wiele z nas wróciło do codzienności, ale ja chciałabym, aby ten radosny wiosenno-świąteczny czas trwał dłużej.
W przyszłym tygodniu przecież majówka.

Mimo poślizgu czasowego udało mi się w miarę wszystko ogarnąć, przygotować dom, potrawy i świąteczne wypieki. Wielki Czwartek i Wieli Piątek to czas intensywnej pracy, ale też skupienia i zadumy podczas wieczornych uroczystości kościelnych, w których zawsze staram się z rodziną uczestniczyć. Przez udział w nabożeństwach Wielkiego Tygodnia zawsze ten czas świąteczny jest głębiej przeżywany, nie ogranicza się tylko do biesiadowania i odpoczynku. Z dziećmi dużo staram się rozmawiać o istocie świąt.

Aby zamknąć temat świąteczny, kilka migawek z domu i stołu wielkanocnego

Moja wiosenna kuchnia:








Sielska sypialnia zachęcająca do wypoczynku:
 


 

 W pokoju chłopców wykonana przez nich dekoracja



Koszyk i stół wielkanocny (nakrycie nieperfekcyjne, ale to dzieło chłopców)




i najmlodszy synek z przedszkolnej sesji wielkanocnej:


Pozdrawiam was serdecznie
Miłego dnia
Dorota

wtorek, 15 kwietnia 2014

Prawie wielkanocnie

Witajcie,
na Waszych blogach już świątecznie, wysprzątane mieszkanka, piękne dekoracje.
Ja dopiero w ostatni weekend uporałam się z grubszymi porządkami wiosennymi, umyłam okna, wyprałam firanki, omiotłam wszystkie kąty, wpuściłam świeże wiosenne powietrze do domku. Dokładne sprzątanie planuje na czwartek i piątek, gdyż przy moich trzech wichrzycielach trudno jest utrzymac porządek choćby pół dnia.
Na świąteczne porządki czeka kuchnia i łazienka. Zaplanowałam sobie dwa dni urlopu, aby spokojnie przygotować się do świętowania. Już teraz rozpisałam sobie szczegółowo plan na te dni, zobaczymy jak będzie z realizacją.
Menu zaplanowane, lista zakupów zrobiona …..
W domku, a w zasadzie tylko w salonie pojawiły się świąteczne dekoracje.
A tak przy okazji przemyślenia odnośnie naszego „hand made”.
Jak większość z Was lubię coś zrobić sobie samodzielnie, sprawia mi to ogromną satysfakcję i odpręża np. szycie drobnych przedmiotów serduszek, ptaszków, poszewek, maskotek itp. Kilka wieczorów poświęciłam na uszycie tildowych ptaszków na wielkanocne drzewko (na zdjęciu niżej). Szyję ręcznie, bo tak najbardziej lubię. Nie są to cuda rękodzieła, ale są moje.
Pochwaliłam się mężowi, jaką ma zdolną żonę, po czym pojechaliśmy na zakupy, a tu w LIDLU istne rękodzieło MADE IN CHINA – różne wielkanocne ozdoby, a wśród nich tildowe ptaszki (2 szt. 4,99 zł) . Uśmiech męża powiedział wszystko.

Czy te rzeczy wykonane „z sercem” mają jeszcze sens, przy zalewie tych pseudorękodzieł z Chin? Na ptaszki się skusiłam, bo w sumie bardzo ładne ….….
To tyle przemyśleń, a ja, jak i Wy i tak będziemy szyć, dziergać itp. ……

Poniżej kilka zdjęć mojego prawie wielkanocnego domku:

Ta dekoracja na kuchennym stole powstała zupełnie spontanicznie.
Żonkile z Lidla za 2,99, kilka jajeczek, piórka i gąska zakupiona na allegro:

A to już salon:




W sypialni narazie tylko mały bukiecik wiosennych kwiatów

A tutaj moje ptaszki:



i chińskie rękodzieło:


Pozdrawiam Was serdecznie i życze spokojnych przygotowań do świąt.
Abyśmy w wirze przygotowań nie zapomniały tego, co stanowi istotę świąt.
Dorota