wtorek, 22 grudnia 2015

Mój grudzień Part 2

Witajcie w ten przedświąteczny tydzień,

Dzisiaj duża porcja zdjęć - można powiedzieć, że mój grudzień w obrazkach.
To już czwarty tydzień Adwentu i ostatnie chwile przed tymi pięknymi świętami.
Dużo zamieszania, bieganiny, ale ja lubię ten świąteczny bałagan, ruch, zamieszanie. Najważniejsze, by nie zatracić prawdziwego ducha świąt, aby nie ograniczać się tylko do udekorowania domku, przystrojenia stołu, przygotowania świątecznych potraw. Ważne jest, aby uporządkować swoje sprawy duchowe, pogodzić się z bliskimi, z którymi nie zawsze nam się układało, przebaczyć naszym "winowajcom", skorzystać z sakramentu pokuty - tak, aby z czystym sercem i spokojem ducha oczekiwać Narodzenia Pana.


A teraz nasze grudniowe chwile

Czwarta Niedziela Adwentu:


Nasze Roraty 2015:
Sesja mikołajkowa w przedszkolu:


W pokoju chłopców zagościły cottonballs w kolorach czerwonym, białym i granatowym - takie trochę marine:



Nasza sypialnia - ponieważ starszak, stwierdził, że kocyk w gwiazdki to dla małych dzieci i zdecydowanie go odrzucił ze swojego pokoju, przygarnęłam go do sypialni, zrobiło się bardzo przytulnie, na zimę może być:




W salonie coraz bardzie świątecznie, narazie za choinkę robi araukaria:



 W korytarzu też rozbłysnęły gwiazdki:



W ramach relaksu uszyłam kilka serduszek - zawieszek na choinkę (blogowe inspiracje m.in od Karmelowej)


No i moja kuchnia - tu najbardziej szaleję dekoratorsko (toż to moje królestwo)








I kuchenna półeczka






Na tarasiku przed wejściem gałązkowa "kompozycja":




Muffinki na wigilie klasową syna - miały być renifer ki wg pomysłu Dorotki z bloga Moje wypieki (tutaj),ale ja talentu to takiego nie mam i wyszło takie coś

Etap II

Etap II - gotowe do transportu:


Na koniec nasze pierniczki - na "lukrowe dekoracje" nie patrzcie :)


i duuużo ciasteczek - cynamonowe, kruche, maślane - jeszcze nie udekorowane.


Na koniec życzę wam błogosławionych, radosnych, spokojnych Świąt Bożego Narodzenia w gronie bliskich i przyjaciół.

Dorota 



czwartek, 10 grudnia 2015

Mój "Grudniownik"

Witajcie,
czas biegnie jak szalony, chciałoby się zwolnic nieco w Adwencie, ale cóż, życia nie da się zatrzymać. Praca, dom, szkoła, przedszkole ....
To już połowa Adwentu - radosnego okresu oczekiwania  - i taki jest nasz tegoroczny Adwent - cichy, skromny, ale rozświetlony lampionami, świeczkami ..... 
 
Wiem, że wiele z Was robi piękne pamiętniki - "grudniowniki", w których zatrzymujecie chwile, związane z chyba najpiękniejszym okresem w roku.
Ja z tych  "scrapujących "nie jestem,  umiejętności i czasu mi brak.
W tym roku postanowiłam uwiecznić piękne chwile adwentowe na zdjęciach i na blogu. Miało być oczywiście udokumentowanie każdego tygodnia Adwentu, ale wyszło jak wyszło.
Już długo mnie nie było na blogu, ale podobnie jak Wy, przygotowujemy się do świąt: planowanie, sprzątanie, przygotowanie prezentów, mamy wieniec adwentowy i kalendarz, chodzimy z lampionikami na Roraty 

Poniżej kilka fotek dla udokumentowania tych cudownych chwil:

MÓJ GRUDZIEŃ

Wieniec adwentowy (a nawet dwa)  - bardzo minimalistyczne, ale gdy go przygotowywałam, walczyliśmy rodzinnie z choróbskami, a pogoda nie sprzyjała spacerom, więc zielonych akcentów brak :





P.S. Wiem, że to już dwie świeczki się palą, ale zdjęcia robiłam w pierwszych dniach adwentu.

Kalendarz adwentowy 

W tym roku uszyłam kieszonki z filcu, szyłam ręcznie, bo to sprawia mi największa frajdę:
W kieszonkach zadania, słodkości, miłe słówka:




  Najpierw przedświąteczne porządki: 



Potem drobne dekoracje, na razie delikatnie, bliżej świąt będzie ich coraz więcej




Kuchnia się delikatnie zaczerwieniła, świątecznych motywów jeszcze nie ma, ale ta sielska czerwona kratka kojarzy mi się z Bożym Narodzeniem






znowu pieczemy chlebek domowy:


A i Mikołaj nas odwiedził (trochę kiczowaty, ale w tym domu mieszkają też dzieci :))



I tak nam mija ten nasz grudzień.

Niebawem dalsza część naszego Adwentu.

Pozdrawiam Was serdecznie

Dorota