piątek, 13 lutego 2015

Ferie, zima - a u mnie cisza

Witam Was serdecznie,
i znowu zamilkłam na blogu, ale tak to już jest, gdy w głowie pomysły na posty, tematy, dekoracje, to zawsze coś stanie na przeszkodzie.
Niby u nas ferie, mniej obowiązków, brak konieczności ogarniania tematów okołoszkolnych, a ja wcale nie mam więcej czasu. Choróbsko dzieciaka najmniejszego nieco pokrzyżowało nam plany, starszyzna musiała zostać w domu i pojawił się problem organizacji czasu, aby chłopcy nie przewrócili domu do góry nogami, a chwilami było już blisko :)
Kino, lodowisko, spacer, kręgle ... co można więcej zaoferować mieście.
Ale na szczęście (dobrze że dzieci tego nie czytają) ferie dobiegają końca i od poniedziałku wszystko wróci do normalności, a ja czasu jak nie miałam, tak mięć nie będę ;)
Muszę się Wam przyznać, że posty piszę głownie w pracy, gdzie nikt nie zagląda mi przez ramię z pytaniem: Mamo, co tam tyle robisz? To w ramach przerwy śniadaniowej oczywiście ;)
Ostatnio jednak wiele się dzieje, początek roku, sprawozdania do GUS, bilanse, rozliczenia itp.
No i się nie dało .... :(

Ale podzielę się dzisiaj z Wami kilkoma momentami z życia:
Zima była u nas krótko (cały 1 dzień), ale szaleństwa na śniegu zaliczone








Z racji organizowania starszyźnie czasu na feriach i zajmowania się chorym maluchem, czasu na dekoracje, ustawki, przestawki w mieszkaniu brakło. Zdjęć z domu opanowanego przez nudzące się dzieciaki Wam oszczędzę ... po przyjściu z pracy musiałam każdego dnia najpierw odgruzować dom .....

Na mojej "wystawowej" komodzie neutralne dekory, jeszcze z lekkim zimowym akcentem, toć to luty przecież:



   
Cudowne domki od Dorotki z Zielonkowego Domku, też przycupnęły chwilę na komodzie, aby docelowo zagościć w przedpokoju, gdzie pasują do mojego obrazka





 Moja "poduszkownia" na kanapie, ale tak lubię. Choć poduszki leżą w ładzie tylko nocą, gdy towarzystwo śpi :)


                        

 Wiosennych akcentów tez nie może zabraknąć (hiacynty uwielbiam), a mój storczyk znowu zakwitnął w optymistycznym kolorku:






U kuchni nadal czerwone dodatki, tak chyba zostanie do wiosny. Usunęłam świąteczne ozdoby, ale czerwona kratka została, jest sielsko, ciepło i przytulnie. W głowie mam plan co do wiosny i Wielkanocy, ale obiecałam sobie, że w dekoracyjną wiosnę wkroczę w marcu





Przepraszam, za długi post i ilość zdjęć, ale tak to jest, jak czegoś nie robi się na bieżąco.

Pozdrawiam Was piątkowo - zapowiada się słoneczny weekend, wiec życzę dużo słońca
Do następnego razu ...
Dorota J.


 

10 komentarzy:

  1. Wróci rytm szkolny będzie łatwiej :-) Domki od Dorotki wyglądają cudnie :-)
    Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, człowiek nauczony żyć w kieracie, gubi się na wolności ;)
      P.S. Dziękuję za życzenia imieninowe - ja wprawdzie z tych wrześniowych, ale bylo mi bardzo milo.
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Widać , że chłopcy świetnie bawili się ! Ciekawe czy była bitwa na kulki tak jak u nas ? U nas też jak i u Was ferie dobiegły końca i wracamy pomału do swojego rytmu . Teraz śniegu już nie ma tylko jedne wielkie błoto , więc fajnie że nasi mieli w ferie choć trochę dni śniegu . Cieszę się , że domki się podobają i fajnie wpasowały się do Twojego domku :-) Ja też dopiero w marcu zacznę coś z dekoracjami świątecznymi , bo teraz to wenny brak , pustka w głowie totalna ... Post już piszę tydzień i dalej nie mogę go skończyć .. Pozdrawiam Cię i chłopców ciepło :-) Dorota :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajna była zima, ale krótka. Teraz z utęsknieniem czekam wiosny.
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Miło i przytulnie u Ciebie :-) Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny klimat tworzysz. taki ciepły, domowy, ale niebanalny. Bardzo mi się podoba. Pozdrawiam Cię ciepło, Dorotko :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję serdecznie i pozdrawiam.
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak zwykle pieknie ,rodzinnie i klimatycznie :) lubie duzo zdjec :) pozdrowka
    elwira-art

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem tu dziś dopiero ( jak ogarnąć te setki blogowiczek ? ) dzięki "my little white home" JB.
    KIEDY Wy baBeczki macie czas jeszcze na blogi ?
    Pozdrawiam, Dorotko, z Chrzanowa .Jesteś u mnie na pulpicie. Choć za stara jestem na bloga ( własnego) ,
    bo czasu mi brak na realizację pomysłów swoich aczkolwiek zapożyczonych ( blogi wnętrzarskie ), to będę tu zaglądać :)) Teresa

    OdpowiedzUsuń