Jesień nas rozpieszcza tego roku, słoneczka nie brakuje, szkoda tylko, że tak mało mam czasu na korzystanie z niego – no chyba, że przez okno.
Weekend był jak zwykle za
krótki, spędzony głównie w kuchni, łazience i ogólnie na ogarnianiu „tygodniowego”
bałaganu. Trochę uporządkowaliśmy ogród przed zimą, przygotowałam rabatę do
wsadzenia cebulek wczesnowiosennych kwiatów tulipanów , hiacyntów, żonkili.
Z
resztek kwiecia mam taki piękny bukiet. W salonie znowu zamieszkało lato:
Dekoracje jesienne mam nadal
głównie tylko w formie pomysłów w głowie, choć udało mi się ozdobić dodatkowo kuchenny
parapet. Dzieciaki ze spaceru przyniosły jarzębinę, więc czym prędzej uplotłam
sobie wianek i zrobiłam świeczniki na jesienne wieczory.
Po letnich turkusach do mojej sypialni powróciły lawendowe dodatki.
Lampka z "B" za ok. 13 zł nabrała szlachetniejszego wyglądu dzięki pięknej zawieszce - serduszku od Ewy (jeszcze raz dziękuję)
Poza tym w sypialni innych nowości brak (patrz tutaj)
Muszę się pochwalić
również piękną tablicą od Ewy z Shabby Shop - jest
cudowna (i tablica i Ewa oczywiście). Cały czas czeka na miejsce docelowe, bo
nie mogę się zdecydować, gdzie ma zawisnąć. Była zamówiona z myślą o
przedpokoju, ale na moim nowym kawałku ściany nie wygląda dobrze, gdyż zlewa
się z tapetą. Chyba znajdzie swoje miejsce w salonie, ale myślę też o kuchni,
bo tam dla mnie zaczyna się DOM ….
Na razie stoi sobie na
komodzie i wcale źle nie wygląda wśród starych fotografii w sepii (są to
oryginalne zdjęcia rodzinne).
Bardzo lubię
takie stare fotografie i do tej tablicy mogę dopisać też, że w naszym domu
szanujemy tradycję. Staram się wpoić chłopakom szacunek do przodków, do
tradycji rodzinnych i patriotycznych. Tutaj zdjęcie ślubne moich dziadków:
No i chwalenia ciąg dalszy .....
Znowu zaszalałam na Westwing (to chyba uzależnia). Moja kuchnia zyskała nowe skorupki –
maselniczka i dwojaczek na dżem i miód.
Zakochałam się w tych kropeczkach i kokardkach. Na półeczce stanęły też dwa
pojemniczki na …... (przeznaczenie się znajdzie). Bardzo mi się spodobały, są takie skandynawskie.
Zakończyłam tez sezon
przetworów. Ostatni etap to była papryka marynowana.
Spiżarnia niczego już nie
pomieści - bardzo ubolewam, że mam takie
maleńkie pomieszczenia gospodarcze, które służy za spiżarkę, kotłownię,
składzik podręczny, sortownię odpadów i ….
Ale takie pełne półki
wywołują uśmiech na mojej twarzy. Z takim zapasami, żadna zima nie straszna.
Pozdrawiam Was październikowo
Dorota
Spiżarnia WOW,skorupki WOW :))
OdpowiedzUsuńDziękuję, marzy mi się spiżarnia z prawdziwego zdarzenia, ale to chyba nie w tym domu, tzn. nie w tym życiu
UsuńPozdrawiam
Ta tabliczka od Ewy jest przepiękna!!!! Zakupowe szaleństwo było :)) Te pojemniki białe z pokrywkami bardzo mi się podobają,miałam na nie chętkę ;p
OdpowiedzUsuńPozdrowionka!
Tak, tablica super. Pojemniczki mi się spodobały i nie mogłam im się oprzeć.
UsuńPozdrawiam
Zaszalałaś sobie , oj zaszalałaś! hihi! Skorupki ładne i modne, bo z dodatkiem szarych kolorów...
OdpowiedzUsuń...ale co mi wpadło w oko, to ta podusia z lawendą i motylkiem! Cudowna! Ja jestem bardzo motylkowa, ale to nie znaczy, że absolutnie wszystko z motylami mi się podoba... Kurcze, ta jest wyjątkowa... Jak Ci sIę znudzi to daj mi znać! ;))))
Mam takie same słoiki z sercem w dekielku!
...a pojemników nigdy nie za dużo! Zawsze coś można tam przesypać, nasypać. Od przybytku głowa nie boli (podobno!)
Zazdroszczę pełnych półek zapasów, Ja to tylko powidła ze śliwek robiłam i syrop miętowy...
Masz rację, pojemników nigdy nie za dużo, ja właśnie wszystko przesypuję (ku niezadowoleniu mojego M., który niczego nie może znaleźć). Poduszka to nabytek wyprzedażowy od jednej z koleżanek blogowych. Na razie się jej nie pozbywam, bo mi się bardzo podoba. A;e kobieta zmienną jest....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ale fajnie , że masz spiżarnie :) ja nie mam , mam tylko piwnicę i tam trzymamy wszystkie przetwory . Skrupki super ... zawsze się przydają , zawsze piękniej wygląda dom , jak stoją na półeczkach . Bardzo się cieszę , że Ty też możesz się cieszyć tą tablicą od Ewy ... moja też ma być kiedyś na przedpokój , ale dopiero po remoncie .. ale kiedy to będzie .. to ja sama nie wiem ... na razie , raz wsi sobie tu , raz tu .. (hi , hi..) Mąż się śmieje , że co przychodzi z pracy to widzi ta tablicę gdzie indziej .. no tak , kobieta zmienną jest .... Buziaki :)
OdpowiedzUsuńMoja spiżarka jest bardzo malutka, ja niestety nie mam piwnicy o nad tym ubolewam. A skorupek, masz rację, nigdy za wiele.
UsuńPozdrowienia
Ślicznie u Ciebie a spiżarka hmmm mniam cudo
OdpowiedzUsuńDziękuje za wizytę.Pozdrawiam
UsuńSpiżarnia robi wrażenie :) pięknie prezentują się te słoiczki :)
OdpowiedzUsuńTrochę mała ta spiżarnia, ale lubię patrzeć na moje kolorowe słoiczki ze smakami lata.
UsuńDziękuję za wizytę
Ależ ja Ci Dorotko zazdroszczę tej spiżarni... w blokach mozna jedynie pomarzyć:) Z tymi wszystkimi wekami żadna zima Ci nie straszna, a co do tablicy to ciesze się, że jesteś zadowolona - serce rośnie jak czytam...
OdpowiedzUsuńKażdy kto mnie odwiedza, zwraca uwagę na tablice. Jesteś naprawdę Wielka.
UsuńBuziaki
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńAle zapasy... :-) I do tego jak ładnie wyglądają i na pewno dobrze smakują... :-) Bardzo podobają mi się emalie z farbą tablicową.. Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę. Naczynia są ceramiczne. Pozdrawiam serdecznie
UsuńZakupy, bardzo udane, ostatnio na allegro oglądałam właśnie podobne skorupki, ja nie mam nigdzie koloru lawendowego, ale coraz bardziej mi się marzy żeby go umieścić, tablica od Ewy wspaniała, też myślałam o niej ale nie mogę się zdecydować gdzie by mogła zawisnąć, odpowiednie miejsce dla niej to przedpokój, ale u mnie najpierw musiałby być remont, a przetwory mniam , masz wspaniałą spiżarnię
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję. U mnie też w planie był przedpokój, ale ostatecznie zawisła w kuchni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę zdrowia i wytrwałości