Witajcie wrześniowo,
Wrzesień to zdecydowanie mój ulubiony miesiąc w roku, a tegoroczny mnie w tym zdecydowanie utwierdził.
Za oknem piękne słońce, cudowne babie lato, bo złota polska jesień to jeszcze na pewno nie jest. Pięknie kwitną w ogrodzie jeszcze całkiem letnie kwiaty cynie, astry, mieczyki, aksamitki, lawenda - jest bardzo kolorowo. Nawet pelargonie, lobellie i bacopy przeżywają swoją "drugą młodość". Odżyły po upałach sierpniowych i pięknie kwitną. Uwielbiam taką pogodę, chociaż niestety podziwiam ją tylko zza okna biura, popołudniu w domu wpadam w wir obowiązków - obiad, zadania domowe, pranie, sprzątanie. Gdy się ogarnę, jest już wieczór, a zmierzch zapada dość wcześnie, no i wieczory bywają chłodne. Czekam z utęsknieniem na weekend, mam nadzieję, że wbrew zapowiedziom synoptyków będzie równie piękny jak cały mijający tydzień.
Czekam też na kolorki, które pojawią się na drzewach, czerwone dęby, złote liście klonów, kasztanowców, wbrew wielu z Was, ja lubię jesień za jej kolory, poranne mgły, szron na trawie ...........
Do wrzosów kolorystycznie dopasowała się lawenda
W domu powoli zmienia się wystrój i kolorystyka. W salonie zniknęły marynistyczne kolory i motywy, zrobiło się neutralnie - beże, brązy, biel, len, bawełna, a i pledy wydobyłam z czeluści szafy. Tak na wszelki wypadek .... W sobotę zamierzam "przeorganizować" jesiennie kuchnię Myślałam, że błękitne akcenty zostaną na dłużej, ale kobieta zmienną jest i zamarzyły mi się znowu jesienne, ciepłe dodatki. Gdy rano wstaję o 4.30 i pierwsze kroki kieruję do kuchni, to ten błękit zaczyna mi przeszkadzać, jest nieco zimny.
Zobaczymy, czy plany zrealizuję, bo weekend jak zwykle będzie za krótki, a na marynowanie czeka jeszcze papryka.
A tu kilka migawek z salonu:
A takim cudownym miejscu (Rymanów Zdrój) spędziliśmy ostaną niedzielę, mamy w planie powtórzyć to jeszcze w tym tygodniu (przepraszam, za ilość zdjęć, ale nie mogłam się zdecydować, oraz za jakość - robione telefonem):
Pozdrawiam w piątek i życzę słonecznego weekendu
Dorota
I u mnie powoli wkrada się jesień do domku i przed domkiem :) i rzeczywiście teraz jest troszkę cieplej, jak na razie
OdpowiedzUsuńdomowe kwiaty ciągle jeszcze na tarasie i schodach, ale jutro już pochowam, pomimo pięknej pogody, noce już zimne w górach i boję się, że przegapię przymrozki, a zdarza mi się to od czasu do czasu.. wycieczkę mieliście piękną, pozdrawiam :))
Dziękuję za wizytę :)
UsuńPozdrawiam
U mnie już po lawendze
OdpowiedzUsuńAle jeszcze sporo innych kwiatowych kolorów jest w ogrodzie.
Jest ciepło, ale są coraz częściej zbyt duże skoki temperatur między nocą a dniem, co sprzyja gubieniu liści.Róże już prawie całkiem wytraciły.
Ja znowu nie przepadam za jesienią, a października wręcz nieznoszę... Ba! Ale taka kolej rzeczy, pora ta musi nastać, ale też i kiedyś minie...
Piękne refleksy słoneczne na zdjęciach! :)
Serdeczności.............. :)
Dziękuję za wizytę i pozdrawiam :)
UsuńU mnie też jesień zagląda drzwiami i oknami .. Chciałabym zatrzymać lato , ale się niestety nie da ... Pomimo wszystko bardzo lubię jesień . Lubię dekorować domek w jesienne dekoracje , lubię jesienne wyjazdy , lubię te wszystkie kolory jesieni . Dekoracje masz piękne , i wrzosy i lawenda , którą bardzo lubię ... Wyjazd rodzinny widzę bardzo udany :) Pozdrawiam Cię Dorotko serdecznie :)
OdpowiedzUsuńLubię jesień właśnie za jej kolory, można wyczarować piękne dekoracje.
UsuńPozdrawiam serdecznie
A ja tam lubie tegoroczna jesień, jest słoneczna, ciepła i pełna grzybów:))) Kazda pora roku ma swój urok...a wyjazd mieliscie wspaniały!
OdpowiedzUsuń