piątek, 26 czerwca 2015

Kwiatowo - Ogrodowo - Tarasowo

Kochane,

Wiem, że mój blog już mocno porósł kurzem i pewnie nikt już tu nie zagląda, ale postanowiłam wrócić ….
Nie wiem, czy uda mi się pisać częściej, ale nie wycofuję się z tego cudownego świata blogowego.
Ostatnio moje życie pędzi jak szalone, normalnie ostra jazda bez trzymanki, doba jest za krótka, tydzień za krótki, miesiąc mija jak z bicza strzelił. Ostatnie półtora miesiąca z mojego  życia pochłonęła szkoła i obowiązki z nią związane, nie tylko synów, ale i moje.  Końcówka roku szkolnego to same sprawdziany, kartkówki, projekty, konkursy. Na co dzień były hasła: „Mamo, na szóstkę z muzyki muszę zrobić projekt w PowerPoint o kompozytorze.  Pomożesz ????; „ Mamo, na konkurs z plastyki muszę narysować pracę” „ Rzeszów – historia malowana”  Proszę, wymyśl coś!„
I tak codziennie. Chłopców mam bardzo zdolnych i ambitnych, chcą brać udział, we wszystkich konkursach, mieć bardzo dobre oceny, ale realia dzisiejszej szkoły są takie, że bez pomocy rodziców się nie obędzie …. Do tego doszło zakończenie szóstej klasy przez mojego starszaka - komers, prezenty, upominki, tableau itp. Jako mama, aktywnie w tym wszystkim uczestniczyłam, bo lubię się angażować, a doba ma tylko 24 godziny.
Oprócz szkoły, oczywiście obowiązki domowe, ogród, taras, był i remont w pokoju chłopców (o tym innym razem), dentysta, ortodonta, szczepienie i tak w kółko.

Dzisiaj kilka migawek z mojego tarasu i ogrodu - kwiaty kwitną pięknie, o dziwo nie ma ślimaków, tylko walczymy z mszycami.

Donice drewniane produkcji mojego męża, jest z nich bardzo dumny (ja też). Na tarasie niewiele się zmieniło od ubiegłego roku. Zastanawiam się czy robić zadaszenie, czy nie, trochę boję się zaciemnienia mieszkania i optycznego zmniejszenia tarasu, który i tak duży nie jest. Najpierw wierciłam dziurę w brzuchu mężowi, że bardzo  chcę zadaszenie - materiał przygotowany, projekt zrobiony, a ja się waham. Wprawdzie południowa Strona uniemożliwia korzystanie z tarasu w upalne południa i popołudnia, Ale w sumie w naszym klimacie, to tych upalnych dni nie ma za wiele, A wiosną, czy jesienią promienie słońca są na wagę złota. Co o tym sądzicie?

Taras: 







 Tarasik przed wejściem:









I mój ogródek:










Moje ukochane róże:


 

 I parapety:



W kuchni też rozkwitły róże - powyciągałam różane tekstylia i dodatki, zrobiło się radośnie , lekko romantycznie:






 


Żeby nie było, że nic nie robię tylko podziwiam kwiaty, zdradzę Wam, że wyremontowałam pokój chłopców, cały czas go dopieszczam, mam nadzieję, że w następnym poście go pokażę.

Przepraszam za długi post i ilość zdjęć, ale nie mogłam wybrać.

Pozdrawiam Was serdecznie
Dorota

PS. WAKACJE!!!!!!!!